CZY KANAŁ KŁODNICKI CZEKA ŚWIETLANA PRZYSZŁOŚĆ?

CZY KANAŁ KŁODNICKI CZEKA ŚWIETLANA PRZYSZŁOŚĆ?

Oczywiście raczej nie sądzę. Jednak pozostałe po Kanale Kłodnickim relikty, które przez ostatnich kilkadziesiąt lat powoli niszczały i odchodziły w zapomnienie być może uda się uratować. Ciągle jeszcze mimo usilnych starań nie udało się wszystkiego unicestwić, nadal jest możliwość wyeksponować to co pozostało, ale przede wszystkim spopularyzować nie tylko sam kanał i obiekty hydrotechniczne, ale okolice przez, które przebiegała jego trasa. Co i rusz ktoś wysuwa jakieś pomysły o utworzeniu szlaku rowerowego - zapewne jest to pomysł godny pochwały. Tymczasem okazuje się, że Kanał ma wielu miłośników, sympatyków czy jak nas nazwać ( bo i moja skromna osoba też się wpisuje w owo grono) Każdy z nas w jakiś indywidualny sposób starał się krzewić wiedzę o tym obiekcie choćby przez publikacje zdjęć lub tekstów, ale czasem po prostu pokazując te miejsca związane z kanałem swoim bliskim lub przyjaciołom. Dziś miałem okazję poznać na żywo kolejne takie osoby będące żywo zainteresowane i pełne zapału do ratowania pozostałości po dawnych śluzach Odwiedziliśmy razem dwie najmniej znane śluzy nr 5 zlokalizowaną na terenie obecnych ogródków działkowych, oraz nr 6  która jest także bohaterem opublikowanego przez TVM filmu (link znajdziedzie na tym blogu) Przy okazji zerknęliśmy na stan dawnej walcowni. Tu spotkała nas przykra niespodzianka bowiem chcąc odszukać jeden z dawnych artefaktów czyli fragmentu żaren służących do mielenia celulozowej papki...nie udało nam się już go odszukać potężne kamienne żarna leżące sobie spokojnie przez lata w krzakach zniknęły bez śladu...W każdym razie na chwilę obecną los młyńskiego kamienia nie jest nam znany.
Pozytywnym akcentem niech będzie jednak powstanie inicjatywy odgruzowania i odchwaszczenia obu wspomnianych śluz i uczynienienia z nich obiektów atrakcji turystycznych, Padł pomysł, aby na terenie działek teren uporządkować i po oczyszczeniu zagospodarować w postaci miejsca relaksu z ławeczkami być może jakimś daszkiem i kręgiem na ognisko. Obok jest miejsce na postawienie siłowni plenerowej. Miejsce takie może być miłym przystankiem dla turystów także tych rowerowych, ale także służyć działkowiczom jako miejsce spotkań przy kiełbaskach i dlaczegóż by nie piwie...A to wszystko obok murowanej ściany śluzy której historię można będzie odczytać ze specjalnej tablicy z tekstem i zdjęciami.
 Podobno jest też potencjalny inwestor chcący zakupić pozostałości po domku śluzowego przy śluzie nr 6 . I jako, że osoba ta o ile mi wiadomo jest godna zaufania to wiem, że może ocalić ten obiekt i zadba o jego kondycję - co wymaga wkładu mając na uwadze, że budynek nie wygląda już jak na wspomnianym filmie, ale uległ pożarowi i obecnie to niemal kikuty ścian, z wypalonymi oknami - bez dachu i jakiejkolwiek całej stolarki...Teren zaś samej śluzy jest zarośnięty samosiejkami komora śluza wymaga wywiezienia kilku już wywrotek śmieci bowiem nielegalnie je tam wyrzucano od lat.  Wszystko to wymaga pieniędzy i determinacji inwestora...A także pasji i chęci zachowania historycznej tożsamości tego miejsca. I wiem, że jest taki kandydat.  A teraz kilka zdjęć zarówno całkiem archiwalnych jak też i dzisiejszych (choć dziś nie miałem weny)
 

 


Te zdjęcia robiłem w zimowej porze  luty 2015 r  bo normalnie ściana liści skutecznie zakrywa wnętrze komory śluzowej poniżej Śluza nr 6 w Blachowni.

Poniżej widać jeszcze resztki ogrodzenia stylowy drewniany płotek


Śnieg zakrywa wstydliwą prawdę - całe góry śmieci 

Uwielbiam drzewa i jestem ich można rzec miłośnikiem, ale te wyrosłe w komorze śluzy muszą zniknąć, zamiast nich trzeba posadzić nowe w odległości nie zagrażającej starym murom. Bo zieleń będzie potrzebna 

Ponad już 200 letni kasztan zasadzony tutaj wraz z budową śluzy 

w całej okazałości staruszek kasztan wciąż trzyma się dzielnie, ale wymaga troski i zabiegów pielęgnacyjnych

Przed pożarem może nieco zaniedbane i zabałaganione, ale budynki były w bardzo dobrej kondycji bacząc na swój wiek i brak wsparcia 

Tutaj poniżej widok muru - ściany komory śluzowej śluzy nr 5 w Lenartowicach oraz budynek "śluzowego" wciąż użytkowany i zamieszkany - to miejsce ma zostać zrewitalizowane - oby się inicjatywa udała. Jak widać projekt zarówno śluzy jak też towarzyszącego jej  domku były dość szablonowe i wyglądały niemal identycznie 


Obecnie ktoś mieszka lub ma tzw. daczę w dawnym domku śluzowego w Lenartowicach 

północna ściana śluzy nr 5 jedyna zachowana 

Dawniej też istnieli graficiarze...tutaj ślad po takim "artyście" który wydłubał koślawą datę 1838 - zapewne jeden z marynarzy czekający na śluzowanie ( Na kanale bywały zastoje czasem z powodu braku wody, czasem bo ruch był spory) Pewnie się nudził i dłubał w kamiennym bloku.

Wygląda niepozornie a to kawał historii - ponad 200 lat to jak dla tego typu budowli sporo.
Na całym Śląsku nie ma starszego kanału 




Kolejne zdjęcia znów śluzy szóstej w nieco bardziej "zielonej" tonacji jak widać z poniższych zdjęć tutaj przyroda niszczy zabytek i tym razem trzeba ją będzie usunąć...Bo jak widać to nic nie widać...


Domek śluzowego lipiec 2013 r 

Co zatem dalej? Jaki los czeka relikty po dawnym kanale? Czytajcie tutaj 

2 komentarze: