WSTYDLIWA SPRAWA - KOMU ZALEŻY NA OCHRONIE ZABYTKÓW W KĘDZIERZYNIE KOŹLU?

WSTYDLIWA SPRAWA -

Skąd taki tytuł? A to proste. Jakoś nawet mnie samemu zrobiło się nieco głupio, że inicjatywa przyszła z zewnątrz, że nikt w naszym mieście do tej pory nie poczynił konkretnych kroków, aby nie tylko utworzyć stowarzyszenie mające popularyzować relikty po dawnym kanale, ale też zwyczajnie zakasać rękawy. Tymczasem państwo Kasia i Szczepan Florjańscy przyjechali aż z Katowic do nas do centrum Górnego Śląska, aby przypomnieć mieszkańcom jaki skarb na naszych oczach popada w ruinę. Osobiście swego czasu owszem próbowałem nakłonić konserwatora zabytków do pochylenia się nad kilkoma obiektami, w tym śluz Kanału Kłodnickiego, ale po nieskutecznym rezultacie rozmów i korespondencji dałem sobie spokój na jakiś czas, cóż działałem sam (no prawie).
Inicjatywę powstania stowarzyszenia popieram i podpisuję się obiema rękoma. A co do potrzeby ochrony zabytków i ich popularyzowania wśród mieszkańców wątpliwości nie mam. Dziś dane mi było po raz kolejny bowiem spotkać osobę o dużej (ponad przeciętnej) wrażliwości i zainteresowaniu historią lokalną mającą sporą wiedzę na tematy dotyczące naszego miasta i regionu, a mimo to nie znającej osobiście miejsc, o których tu rozprawiamy. Dlaczego tak jest?
Kto zawinił, że obiekty często bardzo wyjątkowe jakie znajdują się na terenie Kędzierzyna-Koźla nie są znane mieszkańcom nawet rodzonym. Odpowiedzi tu nie udzielę, choć mam sporo swoich przemyśleń, ale nie teraz i nie tutaj. Ważne, że można to zmienić i wiedzę o znaczeniu dróg wodnych na Śląsku przypomnieć i upowszechnić. Stowarzyszenie ma za zadanie bowiem właśnie szerzyć wiedzę i skłaniać czynniki oficjalne do działań wspomagających odpowiednie zabezpieczenie zabytków - tak aby służyły ludziom. A prace ruszyły naprawdę, na początek śluza nr V na terenie ogródków działkowych jest właśnie porządkowana z udziałem pomysłodawców - Kasi i Szczepana oraz zarządu działek w osobie pana Bronisława. Mimo święta poszły w ruch łopaty, grabie i motyki, aby oczyścić wstępnie pozostałości ścian komory śluzowej, rozpoczęto wycinkę chwastów i ustawiono prowizoryczną, ale jednak pierwszą tabliczkę informacyjną.











Mało? Jeśli komuś to za mało to zapraszam do wsparcia działań, ale dochodu to nie przyniesie, wszelkie prace mają bowiem charakter wolontariatu. Potrzeba wiele, bo w pewnym momencie także ciężkiego sprzętu i rąk do pracy.  Czy to wszystko się uda? Czy też państwo Kasia i Szczepan porwali się z motyką na Słońce? Mam nadzieję, że nie i tym razem począwszy od V śluzy uda się wszystkim pozostałym przywrócić odpowiednią kondycję, aby stały się prawdziwymi atrakcjami turystycznymi - są nimi przecież, ale mało kto o nich wie, a i też obecna ich kondycja i otoczenie  nie zachęca do zwiedzania i tu rola władz miasta i powiatu.

O sprawach związanych z kanałem czytajcie tutaj 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz