BELWEDEREK W SŁAWIĘCICACH - LEGENDA - ILE PRAWDY , ILE BŁĘDÓW W OPOWIEŚCI O HRABINIE COSEL
Legenda głosi, iż w tym właśnie budynku przetrzymywana była żona hrabiego Adolfa Magnusa von Hoyma hrabina Anna Konstancja von Brockdorf czyli słynna dzięki powieści Kraszewskiego hrabina Cosel – kochanka, a właściwie faworyta Augusta II Mocnego. Czy tak było w istocie?
Legenda głosi, iż w tym właśnie budynku przetrzymywana była żona hrabiego Adolfa Magnusa von Hoyma hrabina Anna Konstancja von Brockdorf czyli słynna dzięki powieści Kraszewskiego hrabina Cosel – kochanka, a właściwie faworyta Augusta II Mocnego. Czy tak było w istocie?
Owszem mogła bywać w Sławięcicach nawet już tuż po rozwodzie z Magnusem von Hoymem..w latach 1706 -1710 (który zresztą odkupił tę ziemię od Grafa Jakuba Flemminga gdzieś dopiero około 1714r ) Zatem to nie zazdrosny mąż Magnus więził tutaj swą niewierną żonę - a i takie wersje legendy istnieją. - bo dobra te kupił dawno po rozwodzie.
Okazuje się, że historia Belewederka jest nieco bardziej skomplikowana. Otóż w istocie został wybudowany najpewniej dopiero przez Ferdynanda Ludwiga Hohenlohego (poślubił on w 1782r Amalię von Hoym potomkinię Magnusa - panią na Sławięcicach )
Ale nim powstał tu obecny Belwederek był tu najpewniej w czasach naszych bohaterów znacznie okazalszy budynek...Otóż kiedy przybył na te ziemie Jakub Flemming wybudował sobie ogromny pałac czy jak kto woli zamek (na mapie oznaczony jako nowy zamek)...dokładnie w miejscu gdzie dziś stoi nasz "ogrodowy pawilonik".
A zatem Jakub Flemming jeden z najbardziej zaufanych poddanych Fryderyka Augusta II Mocnego miał tu swoją siedzibę...A skoro tak, to nic nie stało na przeszkodzie, aby udostępnić podwoje swego pałacu swemu „szefowi” na schadzki z atrakcyjną hrabiną, której król nadał tytuł von Cosel….(może nawet nie tylko z nią?)
Dziś mało kto pamięta, że był taki pałac Flemminga prędzej mówi się o starym popiastowskim pałacu stojącym nieopodal, tam gdzie później po pożarze w 1827 zastąpiła go nowsza barokowa wersja w roku 1833 będąca główną siedzibą rodziny Hohenlohe, która to z kolei dotrwała w całości do końca II wojny aby stopniowo niszczeć...i zniknąć z powierzchni w latach 70 tych…
i po której pozostała zaledwie żałosna pamiątka w postaci ruinki bocznego portalu - notorycznie obecnie dewastowana przez miłośników tanich napitków i farb w sprayu
Ale wróćmy do miejsca gdzie dziś stoi Belwederek…
Otóż dowodem na istnienie w tym dokładnie miejscu pałacu Flemminga niechaj będzie mapa wykonana co prawda dopiero w 1749 r. roku przez niejakiego Christiana von Wrede...Mamy tam jednocześnie dwa zamki „stary” i „nowy” gdzie ten nowy oznaczał właśnie pałac von Hoyma a przedtem oczywiście Flemminga....dokładnej daty budowy nie udało się na razie ustalić.
mapka Wredego
Byłby tak stał pewnie długo, gdyby i on nie padł ofiarą najpewniej pożaru...gdzieś pomiędzy 1749 bo jeszcze mamy go na mapie...a 1790 kiedy to z kolejnych map znika….(potrzebne będą jeszcze źródła na ten temat) Tymczasem starszy zamek pozostaje jak najbardziej użytkowy jeszcze jakiś czas nim również strawi go ogień i zostanie przebudowany do formy jaką obecnie znamy (niestety tylko) z przedwojennych pocztówek…
Wracając do Belwederka, który to jednak w istocie powstał gdzieś po 1790r na miejscu dawnego pałacu...możemy nawiązać znów do legendy…Otóż hrabina Cosel zmarła w saksońskim zamku Stolpen w wieku 85 lat w roku 1765...Zatem nijak nie mogła być w istniejącym do dziś pawilonie skoro ten powstał co najmniej 25 lat po śmierci hrabiny.
Tymczasem tablica informacyjna usilnie powiela błąd, że jego budowniczym był Magnus von Hoym w latach 1716-20 - co jest przede wszystkim nielogiczne skoro wiemy, że pomiędzy 1749 a 1790 był tu inny obiekt znacznie większy, a Magnus umarł w 1720r. - a zatem martwy nie mógł nakazać budowy belwederka po utracie pałacu.
.Ale jednak hrabina Cosel bywała w tym miejscu tylko wiele, wiele lat wcześniej i może nawet niejednokrotnie skoro zapadła w pamięć miejscowej ludności ...w formie legendy…Tylko budynki nieco się zmieniły daty i fakty pomieszały ….A może jej duch powraca w miejsce dawnych schadzek? Nie mogąc znaleźć zamku okupuje ogrodowy pawilon? Została legenda. może nieco naciągana jeśli chodzi o to więzienie (pewnie kraty w oknach to zainspirowały) Z całą pewnością jednak w Sławięcicach niegdyś Cosel przebywała.
*) potrzebne źródła
Wracając do Belwederka, który to jednak w istocie powstał gdzieś po 1790r na miejscu dawnego pałacu...możemy nawiązać znów do legendy…Otóż hrabina Cosel zmarła w saksońskim zamku Stolpen w wieku 85 lat w roku 1765...Zatem nijak nie mogła być w istniejącym do dziś pawilonie skoro ten powstał co najmniej 25 lat po śmierci hrabiny.
Tymczasem tablica informacyjna usilnie powiela błąd, że jego budowniczym był Magnus von Hoym w latach 1716-20 - co jest przede wszystkim nielogiczne skoro wiemy, że pomiędzy 1749 a 1790 był tu inny obiekt znacznie większy, a Magnus umarł w 1720r. - a zatem martwy nie mógł nakazać budowy belwederka po utracie pałacu.
.Ale jednak hrabina Cosel bywała w tym miejscu tylko wiele, wiele lat wcześniej i może nawet niejednokrotnie skoro zapadła w pamięć miejscowej ludności ...w formie legendy…Tylko budynki nieco się zmieniły daty i fakty pomieszały ….A może jej duch powraca w miejsce dawnych schadzek? Nie mogąc znaleźć zamku okupuje ogrodowy pawilon? Została legenda. może nieco naciągana jeśli chodzi o to więzienie (pewnie kraty w oknach to zainspirowały) Z całą pewnością jednak w Sławięcicach niegdyś Cosel przebywała.
*) potrzebne źródła
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz